Body positive - pozytywnie dla siebie i swojego ciała - Zuzanna Pawlica dla American Dreams
Zastanawiałaś się kiedyś… Czy lubisz siebie? Czy akceptujesz swój wygląd? Czy cenisz siebie za to kim i jaką jesteś? Czy znasz swoje mocne strony? Czy jesteś świadoma swojej wartości? A w stosunku do innych – czy potrafisz być wyrozumiała i dostrzec w nich wartościowe osoby niezależnie od tego jak wyglądają?
Czy - jednymi słowy – jesteś ciałopozytywna?
Body positive, po polsku nazywane “ciałopozytywnością” lub “ciałolubnością” jest popularnym na całym świecie ruchem promującym samoakceptację bez względu na rozmiar i wygląd ciała.
Ruch body positive powstał w 1996 r. z inicjatywy cierpiącej na zaburzenia odżywiania, pisarki i producentki Connie Sobczak oraz psychoterapeutki Elizabeth Scott. Obie połączyły siły i stworzyły ruch, w którym najważniejsza jest akceptacja samego siebie. Ostatnimi czasy hasło Body Positive powróciło, zwłaszcza w mediach społecznościowych. Dzięki czemu powstało wiele kampanii reklamowych i akcji społecznych, a szczególną ostoją ruchu stał się Instagram. Kobiety pokazują bez pardonu, że po latach restrykcyjnych diet, zmaganiach z zaburzeniami odżywiania, poczucia obrzydzenia do samych siebie - swojej figury czy twarzy, można pogodzić się z odbiciem w lustrze i z biegiem czasu nauczyć się – ze wsparciem bijącym od innych ciałopozytywistek – kochać swoje ciało bezwarunkowo.
Ruch ten wykiełkował jako sprzeciw wobec nierealistycznych kanonów piękna, które przez ostatnie dziesięciolecia mocno zakorzeniły się w naszej kulturze. Potrzeba zamanifestowania różnorodności zaczęła rozbrzmiewać echem wśród kobiet i mężczyzn na całym świecie doprowadzając do przewrotu w modzie i reklamie. Przez ostatnie kilka lat ruch body positive wzbudza liczne kontrowersje i zyskał wielu sprzymierzeńców, ale też przeciwników.
Z czego wynikać mogą niedomówienia i sprzeciw?
Otóż żeby to zrozumieć, należy poznać główne założenia tego ruchu.
Body positive nie jest promowaniem otyłości ani wręcz przeciwnie - niedowagi.
Zauważmy, że problemy z samoakceptacją mogą mieć osoby obydwu grup, jak I osoby znajdujące się "po środku " . Obecność w Internecie – bo to w tej przestrzeni ruch ten zyskał największą popularność- wizerunków osób o różnym wyglądzie i kształcie odzwierciedla rzeczywistą różnorodność ludzi i nie powinno to nikogo szokować. Internet jest przestrzenią, w której każdy ma prawo wyrazić siebie i nie powinniśmy nikogo wykluczać tylko dlatego, że jego wygląd nie spełnia określonych standardów.
Body positive nie jest usprawiedliwieniem lenistwa
Oczywiście, jeżeli w mediach społecznościowych zachęcani jesteśmy do odżywiania się śmieciowym jedzeniem oraz prowadzenia pasywnego trybu życia z wyboru i pełnej akceptacji takiego stanu rzeczy, to mamy prawo reagować na to z oburzeniem. Nie ma to jednak związku z prawdziwym ruchem body positive. Nie polega on na promowaniu złych nawyków żywieniowych i unikaniu ruchu. Podpisanie się metką “ciałolubności” nie usprawiedliwia zaniedbania i braku troski o własne zdrowie.
Body positive to idea miłości do własnego ciała i czynienia dla niego jak najlepiej. W wypadku osób, które ważą więcej albo po prostu wyglądają nieco inaczej niż długonoga, szczupła modelka, której wizerunek do niedawna wyłącznie promowany był w mediach. Na wygląd ciała wpływają różne czynniki I to że ktoś jest "większy " nie oznacza że jest to wyłącznie skutek tego że nie chce mu się zadbać o odpowiednią dawkę ruchu I skupić się na diecie.
Body positive nie jest chwilowym trendem promowanym przez media społecznościowe
Ciałopozytywności nie można utożsamić z przemijającym trendem. Nie opiera się ona na spełnianiu określonych standardów i wpasowywaniu się w modę. Nurt ten powstał, by budować w nas szacunek i życzliwość do innych, bez względu na to jak wyglądają i skąd pochodzą. W body positive chodzi o przekazywane wartości, a nie spełniane kryteria, dlatego można nazwać to ideą ponadczasową.
Body positive nie jest dążeniem do samouwielbienia
Pamiętajmy, że akceptacja własnego ciała to nie samouwielbienie, czy ślepa fascynacja sobą. Jest to bardziej świadomość własnych zalet i wad, możliwości i ograniczeń. A przede wszystkim, jest to pozwolenie sobie i innym na korzystanie z życia, bez względu na to, w jakim ciele przychodzi nam je przeżywać. Tak po prostu, bez oceniania.
Ciałopozytywność mówi o pogodzeniu się ze swoimi kompleksami oraz dostrzeżeniu ich irracjonalności. Nie trzeba daleko szukać, by uświadomić sobie, że problem braku akceptacji samej siebie istnieje. Zwłaszcza wśród nas – kobiet. Nierzadko mamy kompleksy dotyczące zwłaszcza naszego wyglądu, tego jak ciało się zmienia bądź nie – nie zmienia się tak jakbyśmy sobie tego życzyły, nie odbywa się to w takim tempie lub kolejności jaką sobie założyłyśmy. Tym sposobem, samodzielnie bądź pod presją otoczenia, kreujemy niejednokrotnie bardzo duże oczekiwania wobec siebie, własnego ciała. Przykładając do naszych mankamentów tak wielką uwagę, że zapominamy o mocnych stronach i atutach nie tylko swojej sylwetki, ale przede wszystkim osobowości. Te dwa człony tworzą z nas przecież istoty niepowtarzalne.
Żyć ciałopozytywnie to doświadczać pełni siebie w ciele takim jakim ono jest. Bez makijażu, niskim, wysokim, szerokim, chudym, kościstym, umięśnionym, okrągłym, nie do końca proporcjonalnym, z bliznami, włoskami, rozstępami po ciąży, fałdami i zmarszczkami.
Osoby, które przestają mieć wobec siebie ścisłe oczekiwania w byciu szablonową - „dokładnie taką a taką”, odczuwają ulgę. Przynosi ona olbrzymie poczucie swobody i wolności, które zaczynają promieniować na sposób myślenia o sobie, mówienia, poruszania, podejmowania wyzwań. Nie czekają na upragniony rozmiar, obwód, wagę, które mają nadać jakąś magiczną jakość i wartość jako kobiecie. Godziny spędzone na aktywności fizycznej podczas treningu dedykują zyskaniu siły i sprawności, a nie tylko i wyłącznie utracie kilogramów. Aktywność fizyczna sama w sobie dodaje poczucia sprawczości, posiadania kontroli nad swoim życiem. Natomiast jedzenie zdrowo skomponowanych posiłków to cegiełka na rzecz zdrowych układów i narządów, mających służyć do końca życia. Pojęcie „dbania o siebie”, będące wcześniej ofiarą złożoną z przymusów, poczucia winy i wyrzeczeń, dążenia za wszelką cenę do rozmiaru XS, zostało przeformułowane i stało się pełnowartościową opieką i troską o siebie.
Jesteś piękna, bo jesteś. Jeśli chcesz to ulepszać, to świetnie! Chcesz czy musisz? Co Cię do tego skłania? Ciałopozytywność uczy tego, że masz wybór.
Artykuł przygotowała dla Państwa Zuzanna Pawlica - terener współpracujący z American Dreams i prowadząca zajęcia "Zdrowy Kręgosłup".
Martyna Rupa
Redaktor American Dreams